Takie tam historie z budowy.

Kolega na ryczałcie wziąl na siebie inwestycję jako generalny
. Teraz trochę jest zdziwiony gdy przyszło do zapłacenia ryczałtu wszak rok temu księgowa mówiła że zapłaci tylko "za siebie"
innymi słowy za podwykonawców nie. Podwykonawcy na książkach żeby było śmieszniej
. Teraz ma już inną księgową i ta naliczyła prawidłowo i wyszło to co oczekiwał x2
Ja i drugi kolega to podwykonawcy którzy upierali się że lepiej jakbysmy podwykonawcami nie byli ze względu na wchodzące wtedy "OO" i inne takie niuanse. Prawda że nietypowa sytuacja?



